Franciszek z Asyżu, właściwie Giovanni Bernardone, nazywany Biedaczyną z Asyżu (ur. 1181 lub 1182 w Asyżu, zm. 3 października 1226 w Porcjunkuli koło Asyżu) – włoski duchowny katolicki, diakon, założyciel zakonu franciszkanów, a pośrednio także: klarysek i tercjarzy, misjonarz, mistyk średniowieczny, stygmatyk, święty Kościoła katolickiego, uważany za prekursora ekologii.
24 lutego 1208 roku Franciszek, uderzony usłyszanymi w czasie Mszy św. słowami, dotyczącymi stylu życia apostolskiego, zdjął habit eremicki i zaczął nosić prostą brązową tunikę – strój uważany w ówczesnej Umbrii za typowo plebejski. Z bosymi stopami zaczął wzywać ludzi do czynienia pokuty. 16 kwietnia 1208 roku przyłączyli się do niego Bernard z Quintavalle (który spieniężył cały swój majątek, a pieniądze rozdał wdowom i sierotom) i kanonik Piotr z Cattani. W kilka dni później do grupki pierwszych franciszkanów dołączył brat Idzi z Asyżu. Minoryci zaczęli odbywać wyprawy misyjne (Marchia Ankońska, Poggio Bustone, Rieti, Florencja).
Wiosną 1209 (w niektórych źródłach 1210) roku Franciszek poprosił w Rzymie o zatwierdzenie napisanej przez siebie Reguły. Papież Innocenty III, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miał odmówić i wręczyć Franciszkowi napomnienie, ale, jak mówią podania, pod wpływem snu z poprzedniej nocy postanowił zatwierdzić regułę. W śnie tym papież Innocenty widział walące się mury bazyliki lateraneńskiej i obszarpanego młodzieńca, który w jego oczach urósł do olbrzyma i ocalił Lateran. W Franciszku Innocenty rozpoznał młodzieńca ze swego snu i zatwierdził franciszkański sposób życia, polecając braciom mniejszym głoszenie nawrócenia i pokuty. Wracając z Rzymu, Franciszek z pierwszymi towarzyszami zatrzymał się w Rivotorto, a następnie w Porcjunkuli pod Asyżem, która stała się kolebką franciszkanów.
W niedzielę palmową w 1211 albo 1212 roku Franciszek przyjął w Porcjunkuli Klarę Ofreduccio, której pomógł w ucieczce z domu; wówczas ukonstytuował się Drugi Zakon – Klaryski. Wokół Franciszka i jego braci zaczyna formować się grupa pokutników, która później da początek Trzeciemu Zakonowi. W następnych latach Franciszek informował osobiście papieża o stanie rozwoju założonej przez siebie wspólnoty franciszkańskiej, spotykając się w Rzymie z Jakubiną Settesoli. Szlachcic Orlando di Chiusi ofiarował franciszkanom na zamku Monte Feltro górę La Verna. W 1215 roku w czasie IV Soboru Laterańskiego, Franciszek spotkał Dominika Guzmana, założyciela zakonu dominikanów.
5 maja 1217 roku franciszkanie zgromadzili się w Porcjunkuli na kapitule generalnej. Zostały podjęte decyzje o misji pozaalpejskiej, do Ziemi Świętej i do Afryki. Franciszek na wyraźne życzenie kardynała Ugolina (późniejszego papieża Grzegorza IX), legata papieskiego dla Toskanii i Lombardii, zdecydował się pozostać we Włoszech. W 1219 roku Franciszek wyruszył na Bliski Wschód. W Egipcie spotkał się z sułtanem Melek el-Kamelem. Zaproponował mu, by odrzucił Mahometa, a przyjął Chrystusa. Mimo wielkiej obrazy, jaką była taka propozycja, sułtan zapytał Franciszka, co uczyni, by dowieść prawdziwości swojej wiary. Franciszek zaproponował, by sułtan rozpalił wielki ogień, przez który przejdą Franciszek i derwisze sułtana, a Bóg uczyni sąd i jeśli zechce, to Franciszek przejdzie nietknięty. Jednak derwisze sułtana nie podjęli wyzwania, sam sułtan zaś odesłał Franciszka, dając mu firman na drogę, by nikt w zasięgu wojsk sułtańskich nie skrzywdził go. Na początku 1220 roku Franciszek opuścił Akko, w którym spędzić miał cały rok, nawiedzając miejsca święte Palestyny. Spotkanie Franciszka z sułtanem potwierdzają kroniki muzułmańskie, krzyżowców i jeden z listów biskupa Jakuba de Vitry.
Po powrocie do Włoch Franciszek zrzekł się przywództwa zakonowi, wyznaczając na swego następcę brata Pietro Cattaniego. 29 listopada, na prośbę Franciszka, papież Honoriusz III bullą Solet annuere zatwierdził napisaną przez Biedaczynę z Asyżu regułę (tzw. Reguła zatwierdzona).
Dano na Lateranie, dnia 29 listopada, w ósmym roku naszego pontyfikatu. Kończy się zatwierdzenie Reguły Braci Mniejszych.
BULLA PAPIEŻA HONORIUSZA II O REGULE BRACI MNIEJSZYCH
Honoriusz biskup, sługa sług Bożych, umiłowanym synom, bratu Franciszkowi i innym braciom Zakonu Braci Mniejszych pozdrowienie i apostolskie błogosławieństwo. Stolica Apostolska zazwyczaj przychyla się do pobożnych pragnień i chętnie popiera szlachetne dążenia proszących. Dlatego, umiłowani w Panu synowie, skłonieni waszymi pobożnymi prośbami, Regułę waszego Zakonu, przez świętej pamięci Innocentego papieża, naszego poprzednika, zbadaną i uznaną, obecnie władzą apostolską wam zatwierdzamy i powagą niniejszego pisma poręczamy.
ROZDZIAŁ I
W IMIĘ PAŃSKIE! ZACZYNA SIĘ ŻYCIE BRACI MNIEJSZYCH
Reguła i życie Braci Mniejszych jest takie: zachowywać świętą Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa, żyjąc w posłuszeństwie, bez własności i w czystości. Brat Franciszek przyrzeka posłuszeństwo i uszanowanie papieżowi Honoriuszowi i jego prawowitym następcom oraz Kościołowi Rzymskiemu. Inni bracia obowiązani są słuchać brata Franciszka i jego następców.
ROZDZIAŁ II
O TYCH, KTÓRZY PRAGNĄ OBRAĆ TO ŻYCIE, I JAK ICH NALEŻY PRZYJMOWAĆ
Gdy ci, którzy pragną obrać to życie, przyjdą do naszych braci, ci niech ich odeślą do swoich ministrów prowincjalnych, którym jedynie, a nie innym, przysługuje prawo przyjmowania braci. Ministrowie winni ich dokładnie wybadać w sprawach wiary katolickiej i sakramentów świętych. Jeżeli w to wszystko wierzą i pragną wiernie wyznawać i aż do końca ściśle zachowywać, i jeżeli nie mają żon, a jeśli je mają, ale one już wstąpiły do klasztoru, albo złożywszy ślub powściągliwości dały im pozwolenie z upoważnienia biskupa diecezjalnego, nadto w takim wieku są żony, że co do nich nie może powstać podejrzenie, niech im powtórzą słowa świętej Ewangelii, aby poszli i sprzedali całe swoje mienie i starali się je rozdać ubogim. Gdyby tego nie mogli uczynić, wystarczy im dobra wola. A bracia i ich ministrowie niech się wystrzegają zajmowania się ich rzeczami doczesnymi, aby mogli nimi swobodnie rozporządzić, jak ich natchnie Pan. Gdyby jednak ministrów proszono o radę, mogą ich posłać do osób bogobojnych, aby za ich radą dobra swoje rozdali ubogim. Potem niech im dadzą ubiór na czas próby, mianowicie dwie tuniki bez kaptura, pas, spodnie i kaparon sięgający do pasa, chyba że czasem ci ministrowie uznają wedle Boga co innego za stosowne. Po ukończeniu roku próby będą przyjęci pod posłuszeństwo, przyrzekając na zawsze zachowywać to życie i Regułę. I według rozporządzenia papieża nie wolno im żadną miarą wystąpić z tego zakonu, gdyż według świętej Ewangelii nikt, kto przykłada rękę do pługa, a ogląda się wstecz, nie nadaje się do królestwa Bożego. A ci, którzy już przyrzekli posłuszeństwo, niech mają jedną tunikę z kapturem, a ci, którzy by chcieli, drugą bez kaptura. Ci, których zmusza konieczność, mogą nosić obuwie. Wszyscy bracia niech noszą odzież prostą i skromną. Z błogosławieństwem Bożym mogą ją łatać zwykłym płótnem lub kawałkami innej materii. Upominam ich i zachęcam, aby nie gardzili i nie sądzili ludzi ubranych w miękkie i barwne szaty, spożywających wyszukane potrawy i napoje, lecz niech każdy raczej samego siebie sądzi i sobą gardzi.
ROZDZIAŁ III
O OFICJUM BOSKIM, O POŚCIE, I JAK BRACIA MAJĄ IŚĆ PRZEZ ŚWIAT
Klerycy niech odmawiają oficjum boskie według obrządku świętego Kościoła Rzymskiego z wyjątkiem psałterza, z którego będą mogli mieć brewiarze. Bracia niech odmawiają dwadzieścia cztery Ojcze nasz za jutrznię, pięć za laudes, po siedem za prymę, tercję, sekstę i nonę, dwanaście za nieszpory, siedem za kompletę; i niech się modlą za zmarłych. Niech poszczą od uroczystości Wszystkich Świętych do Bożego Narodzenia. Niech będą błogosławieni przez Pana ci, którzy dobrowolnie zachowują post święty zaczynający się od Objawienia Pańskiego i trwający bez przerwy czterdzieści dni, który Pan uświęcił swym świętym postem, ci, którzy nie chcą, nie są do niego zobowiązani. Niech jednak zachowują post czterdziestodniowy przed Zmartwychwstaniem Pańskim. W innym czasie obowiązani są pościć tylko w piątki. W razie oczywistej potrzeby bracia nie są obowiązani do postu cielesnego. Radzę moim braciom w Panu Jezusie Chrystusie, upominam ich i zachęcam, aby idąc przez świat nie wszczynali kłótni, nie spierali się słowami i nie sądzili innych; lecz niech będą cisi, spokojni i skromni, łagodni i pokorni, mówiąc ze wszystkimi przyzwoicie, jak przystoi. I nie powinni jeździć konno, jeżeli ich nie zmusza oczywista konieczność lub choroba. Do któregokolwiek domu wejdą, niech najpierw mówią: Pokój temu domowi. Zgodnie ze świętą Ewangelią wolno im spożywać wszystkie potrawy, jakie im podadzą.
ROZDZIAŁ IV
O TYM, ŻE BRACIA NIE POWINNI PRZYJMOWAĆ PIENIĘDZY
Stanowczo nakazuję wszystkim braciom, aby żadną miarą nie przyjmowali denarów lub pieniędzy, ani osobiście, ani za pośrednictwem innej osoby. Jednak o potrzeby chorych i odzież innych braci powinni pieczołowicie starać się jedynie ministrowie i kustosze przez przyjaciół duchowych zależnie od miejsc, pory roku i krajów o chłodnym klimacie, jak to uznają za wskazane, aby zaspokoić potrzeby, zawsze jednak z tym zastrzeżeniem, aby, jak powiedziano, nie przyjmowali denarów lub pieniędzy.
ROZDZIAŁ V
O SPOSOBIE PRACOWANIA
Bracia, którym Pan dał łaskę pracowania, niech pracują gorliwie i sumiennie, tak aby wyzbywszy się próżnowania, nieprzyjaciela duszy, nie zgasili ducha świętej modlitwy i pobożności, któremu powinno służyć wszystko doczesne. Jako wynagrodzenie za pracę mogą przyjmować dla siebie i dla swoich braci środki konieczne do życia, oprócz denarów lub pieniędzy, i to pokornie, jak przystoi sługom Boga i wyznawcom najświętszego ubóstwa.
ROZDZIAŁ VI
O TYM, ŻE BRACIA NIE POWINNI NICZEGO NABYWAĆ NA WŁASNOŚĆ, O ZBIERANIU JAŁMUŻNY I O BRACIACH CHORYCH
Bracia niech niczego nie nabywają na własność: ani domu, ani ziemi, ani żadnej rzeczy. Jako pielgrzymi i przechodnie na tym świecie, służąc Panu w ubóstwie i pokorze, niech z ufnością proszą o jałmużnę. I nie powinni się tego wstydzić, bo Pan dla nas stał się ubogim na tym świecie. Na tym polega dostojeństwo najwyższego ubóstwa, które was, moi najmilsi bracia, ustanowiło dziedzicami i królami królestwa niebieskiego, uczyniło ubogimi w rzeczy doczesne, a wzbogaciło w cnoty. Niech ono będzie cząstką waszą, która prowadzi do ziemi żyjących. Najmilsi bracia, trwając przy nim całkowicie, dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa niczego innego nigdy pod niebem mieć nie chciejcie. Gdziekolwiek bracia przebywają lub się spotkają, niech się odnoszą do siebie nawzajem jak domownicy. I niech szczerze jeden drugiemu przedstawia swoje potrzeby, bo jeśli matka żywi i miłuje swego syna cielesnego, to o ileż bardziej każdy powinien żywić i miłować swego brata duchowego. Jeśliby który z nich zachorował, inni bracia winni mu służyć, jak by chcieli, aby im służono.
ROZDZIAŁ VII
O NAKŁADANIU POKUTY BRACIOM GRZESZĄCYM
Gdyby jacyś bracia, za podszeptem nieprzyjaciela, śmiertelnie zgrzeszyli, popełniając takie grzechy, co do których, zgodnie z postanowieniem braci, należy się odnieść do ministrów prowincjalnych, wspomniani bracia winni się do nich odnieść jak najprędzej i bez zwłoki. Ministrowie, jeżeli są kapłanami, niech im sami z miłosierdziem nałożą pokutę; jeżeli nie są kapłanami, polecą, aby pokutę nałożyli inni kapłani Zakonu, jak wobec Boga uznają to za lepsze. Niech się strzegą, aby się nie gniewali i nie oburzali z powodu czyjegoś grzechu, bo gniew i oburzenie są dla nich samych i dla innych przeszkodą w miłości.
ROZDZIAŁ VIII
O WYBORZE MINISTRA GENERALNEGO TEJ WSPÓLNOTY BRATERSKIEJ I O KAPITULE W ZIELONE ŚWIĘTA
Wszyscy bracia obowiązani są mieć zawsze jednego brata tego Zakonu za generała i sługę całej wspólnoty braterskiej i mają mu być ściśle posłuszni. W razie jego śmierci ministrowie prowincjalni i kustosze wybiorą następcę na kapitule w Zielone Święta. Na tę kapitułę mają się zawsze zbierać ministrowie prowincjalni w miejscu wyznaczonym przez ministra generalnego raz na trzy lata albo w innym krótszym lub dłuższym terminie, jak to zarządzi wspomniany minister generalny. A gdyby kiedy ogół ministrów prowincjalnych i kustoszów uznał, że wspomniany minister nie jest zdolny do służby i dla wspólnego dobra braci, wspomniani bracia, którym przysługuje prawo wyboru, powinni w imię Pańskie wybrać innego generała. Po kapitule Zielonych Świąt poszczególni ministrowie i kustosze, jeżeli zechcą i uznają to za wskazane, mogą w tym samym roku w swoich kustodiach raz jeden zwołać swych braci na kapitułę.
ROZDZIAŁ IX
O KAZNODZIEJACH
Bracia niech nie głoszą kazań w diecezji biskupa, gdyby im tego zabronił. I żaden z braci niech się nie waży głosić kazań do ludu, dopóki minister generalny tej wspólnoty braterskiej go nie wybada, nie zatwierdzi i nie powierzy mu obowiązku kaznodziejskiego. Upominam i zachęcam tychże braci, aby w kazaniach, które głoszą, słowa ich były rozważne i proste, dla pożytku i zbudowania ludu. Niech mówią o wadach i cnotach, o karze i chwale w słowach zwięzłych, bo Pan krótko przemawiał na ziemi.
ROZDZIAŁ X
O UPOMINANIU I POPRAWIANIU BRACI
Bracia, którzy są ministrami i sługami innych braci, niech odwiedzają i upominają swoich braci oraz pokornie i z miłością zachęcają ich do poprawy, nie nakazując im niczego wbrew ich sumieniu i naszej Regule. Bracia podwładni powinni pamiętać, że dla Boga wyrzekli się własnej woli. Przeto mocno im nakazuję, aby byli posłuszni swoim ministrom we wszystkim, co przyrzekli Panu zachowywać, a co nie sprzeciwia się ich sumieniu i naszej Regule. Wszędzie, gdzie są bracia, którzy by sobie uświadomili, że nie mogą zachować Reguły według jej ducha, powinni i mogą odnieść się do swoich ministrów. Ministrowie niech ich przyjmą z miłością i wyrozumiałością i niech im okażą taką życzliwość, aby mogli z nimi rozmawiać i tak się wobec nich zachować, jak panowie wobec swoich sług, bo tak być powinno, ponieważ ministrowie są sługami wszystkich braci. Upominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie, aby bracia wystrzegali się wszelkiej pychy, próżnej chwały; zazdrości, chciwości, troski i ubiegania się o rzeczy tego świata, obmowy i szemrania. Ci, którzy nie umieją czytać, niech się o to nie starają; lecz niech się troszczą o to, czego nade wszystko powinni pragnąć, aby mieć Ducha Pańskiego i otworzyć się na jego święte działanie, modlić się zawsze do Boga czystym sercem, mieć pokorę i cierpliwość w prześladowaniu i chorobie, i miłować tych, którzy nas prześladują, ganią i obwiniają, bo mówi Pan: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, a módlcie się za prześladujących i potwarzających was. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
ROZDZIAŁ XI
O TYM, ŻE BRACIA NIE POWINNI WCHODZIĆ DO KLASZTORÓW MNISZEK
Stanowczo nakazuję wszystkim braciom, aby nie utrzymywali podejrzanych spotkań lub znajomości z kobietami. I niech nie wchodzą do klasztorów mniszek, oprócz tych, którym Stolica Apostolska udzieliła szczególnego pozwolenia. Nie powinni też być ojcami chrzestnymi mężczyzn lub kobiet, aby z tego powodu nie powstało zgorszenie wśród braci albo z powodu braci.
ROZDZIAŁ XII
O IDĄCYCH DO SARACENÓW I INNYCH NIEWIERNYCH
Bracia, którzy za boskim natchnieniem chcieliby udać się do Saracenów lub innych niewiernych, niech proszą o pozwolenie swych ministrów prowincjalnych. Ministrowie zaś niech udzielają pozwolenia tylko tym, których uznają za zdolnych do wysłania. Ponadto nakazuję ministrom pod posłuszeństwem, aby prosili papieża o jednego z kardynałów świętego Kościoła Rzymskiego, aby był kierownikiem, opiekunem i poprawicielem tej wspólnoty braterskiej, abyśmy zawsze poddani i ulegli świętemu Kościołowi, stateczni w wierze katolickiej, zachowywali, jak to mocno przyrzekliśmy, ubóstwo i pokorę, i świętą Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kończy się Reguła i sposób życia Braci Mniejszych.
ZATWIERDZENIE REGUŁY
Nikomu przeto z ludzi nie wolno naruszać tego naszego zatwierdzenia albo zuchwale mu się sprzeciwiać. Gdyby jednak ktoś ośmielił się to uczynić, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga wszechmogącego i Jego świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Najwyższy, wszechmogący, dobry Panie,
Twoja jest sława,
chwała i cześć,
i wszelkie błogosławieństwo.
Tobie jednemu, Najwyższy, one przystoją
i żaden człowiek nie jest godny
wymówić Twego Imienia.
Pochwalony bądź Panie mój, że wszystkimi
Twymi stworzeniami,
szczególnie z panem bratem słońcem,
przez które staje się dzień i nas przez nie oświecasz.
I ono jest piękne i świecące wielkim blaskiem:
Twoim, Najwyższy, jest wyobrażeniem.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez brata księżyc i gwiazdy,
ukształtowałeś je na niebie jasne
i cenne, i piękne.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez brata wiatr
i przez powietrze, i chmury,
i pogodę, i każdy czas,
przez które Twoim stworzeniom
dajesz utrzymanie.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę wodę,
która jest bardzo pożyteczna i pokorna,
i cenna, i czysta.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez brata ogień,
którym rozświetlasz noc:
i jest on piękny i radosny,
i krzepki, i mocny.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę
naszą matkę ziemię,
która nas żywi i chowa,
i wydaje różne owoce
z barwnymi kwiatami i trawami.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez tych,
którzy przebaczają dla twej miłości
i znoszą słabości i prześladowania.
Błogosławieni ci, którzy je zniosą w pokoju,
ponieważ przez Ciebie, Najwyższy,
będą uwieńczeni.
Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą
śmierć cielesną,
której żaden człowiek żywy uniknąć nie może.
Biada tym, którzy umierają w grzechach śmiertelnych;
Błogosławieni ci, których śmierć zastanie
w twej najświętszej woli
albowiem śmierć druga
nie wyrządzi im krzywdy.
Chwalcie i błogosławcie mojego Pana,
i dziękujcie Mu, i służcie
z wielką pokorą.
Pierwej, zanim zacznę mówić, wzdycham, i słusznie; jako wzbierające wody tak i mój krzyk, ponieważ strach, któregom się obawiał, przyszedł na mnie i na was, a czegom się lękał, przydarzyło się mnie, przydarzyło się i wam. Albowiem oddalił się od nas pocieszyciel, a ten, który nosił nas jak baranki na ramionach swoich, odjechał w daleką krainę. Będąc miły Bogu i ludziom, został przyjęty do chwalebnych przybytków: on, który Jakuba nauczył prawa życia i posłuszeństwa, a Izraelowi przekazał przymierze pokoju.
Ze względu na niego trzeba się bardzo cieszyć, ale ze względu na nas trzeba ubolewać, gdyż po jego odejściu ogarniają nas ciemności i okrywa cień śmierci. Strata wspólna, ale szczególne niebezpieczeństwo dla mnie, gdyż zostawił mnie w samym środku ciemności, otoczonego natłokiem spraw i ściśniętego niezliczonymi udrękami. Dlatego proszę Bracia, bolejcie razem ze mną, ponieważ i ja bardzo ubolewam i współczuję z wami, jako że zostaliśmy sierotami bez ojca i straciliśmy światło naszych oczu. Zaprawdę, obecność brata i ojca naszego Franciszka była prawdziwym światłem; nie tylko dla nas, którzy byliśmy blisko, ale i dla tych, którzy profesją i życiem byli daleko od nas. Był on światłem wy słanym przez światło prawdziwe, oświecającym tych, którzy pozostawali w ciemnościach i siedzieli w cieniu śmierci, żeby kierować ich nogi na drogą pokoju. Czynił to, jakby prawdziwe światło południa. Wschodzący z wysokości oświecał jego serce i zapalał wolę ogniem swej miłości. Przepowiadając królestwo Boże i nawracając serca ojców do synów i nieroztropnych do roztropności sprawiedliwych, po całym świecie przygotował Panu lud nowy. Aż do wysp daleko rozsławiło się imię jego, a wszystkie ziemie podziwiały dziwne jego dzieła.
Dlatego, synowie i bracia, nie smućcie się w sposób przesadny, ponieważ Bóg, Ojciec sierot, pociesza nas swoją świętą pociechą. A jeśli, bracia, płaczecie, to płaczcie nad samymi sobą, a nie nad nim. Albowiem my „wpośród życia jesteśmy śmiertelni," on natomiast ze śmierci przeszedł do życia. Radujcie się, ponieważ przedtem, zanim został zabrany od nas, jak drugi Jakub pobłogosławił wszystkich swoich synów i wszystkim odpuścił winy, jakie by ktoś z nas przeciw niemu popełnił czynem lub myślą.
To powiedziawszy, ogłaszam wam wielką radość i nowy cud. Od wieków nie słyszano o takim znaku jak tylko w Synu Bożym, którym jest Chrystus Pan. Niedługo przed śmiercią nasz brat i ojciec okazał się ukrzyżowany, nosząc na swoim ciele pięć ran, które prawdziwie są stygmatami Chrystusa. Jego dłonie i stopy miały na sobie z obydwu stron jakby przebicia gwoźdźmi, zachowując rany i okazując czerń gwoździ. Okazało się także, że jego bok był przebity włócznią, lanceatum i często krwawił.
Kiedy jeszcze duch jego żył w ciele, nie było w nim wdzięku, ale wzgardzona twarz jego, a wszystkie członki jego ciała w nadmiernym cierpieniu. Na skutek napięcia nerwów jego członki zesztywniały, jak to bywa u człowieka zmarłego; ale po śmierci jego wygląd stał się piękny, wydając dziwnie miłą woń i ciesząc patrzących. A członki, co przedtem były zesztywniałe, stały się bardzo wiotkie, dając się układać tu i tam, zgodnie ze swą pozycją, jakby członki delikatnego chłopca.
Zatem, bracia, uwielbiajcie Boga na niebie i wysławiajcie Go przed wszystkimi, bo wyświadczył nam swoje miłosierdzie; zachowujcie pamięć ojca i brata naszego Franciszka - na cześć i chwałę Tego, który wywyższył go wpośród ludzi i uwielbił go wobec aniołów. Módlcie się za niego, jak przed śmiercią żądał tego od nas, i módlcie się do niego, ażeby Bóg i nas, razem z nim, uczynił uczestnikami swojej świętej łaski. Amen.
W niedzielę czwartego października, o pierwszej godzinie po przedniej nocy, ojciec i brat nasz Franciszek poszedł do Chrystusa. Przeto, najdrożsi bracia, do których dotrze niniejszy list, naśladując naród izraelski opłakujący Mojżesza i Aarona, swoich sławnych wodzów, dajmy upust łzom, jako że zostaliśmy pozbawieni pociechy z tak dobre go ojca.
Chociaż bowiem dobrą rzeczą byłoby cieszyć się razem z Franciszkiem, to jednak dobrą rzeczą jest także opłakiwać Franciszka. Za prawdę, cieszyć się razem z Franciszkiem jest rzeczą dobrą, ponieważ on odszedł, ale udał się na niebieskie targowisko, niosąc ze sobą worek pieniędzy, a wróci na pełnię księżyca (por. Prz 7,19—20). Opłakiwać Franciszka jest rzeczą dobrą, ponieważ został zabrany spośród nas ten, co wchodził i wychodził jak Aaron, przynosząc nam ze swego skarbca rzeczy nowe i stare i pocieszając nas w każdym utrapieniu naszym, a teraz jesteśmy sierotami bez ojca. Ale że napisane jest: Tobie się biedny poleca, Tyś opiekunem sieroty (Ps 10 hebr. 14), przeto bracia najmilsi, módlcie się pilnie, aby Pan, ów najwyższy garncarz, to naczynie gliniane, co zostało rozbite na padole synów Adama, raczył odnowić na inne, chwalebne, które wyrastałoby ponad mnogość naszego ludu i jak prawdziwy Machabeusz prowadziłoby nas do walki.
A ponieważ nie jest rzeczą daremną modlić się za umarłych, módlcie się za jego duszę do Pana. Każdy kapłan odprawi trzy Msze, każdy kleryk psałterz, bracia laicy pięć Ojcze nasz; klerycy odmówią wigilię, uroczyście, razem wspólnie.
Amen.
Z miejsca pierwotnego pochówku ciało Franciszka zostało przeniesione 25 maja 1230 roku do wybudowanej specjalnie przez Eliasza Bombarone bazyliki na Colle del Paradiso w Asyżu.
Potem dał mi Pan i daje tak wielkie zaufanie do kapłanów, którzy żyją według zasad świętego Kościoła Rzymskiego ze względu na ich godność kapłańską, że chociaż prześladowaliby mnie, chcę się do nich zwracać. I chociaż miałbym tak wielką mądrość jak Salomon, a spotkałbym bardzo biednych kapłanów tego świata, nie chcę wbrew ich woli nauczać w parafiach, w których oni przebywają. I tych, i wszystkich innych chcę się bać, kochać i szanować jako moich panów. I nie chcę dopatrywać się w nich grzechu, ponieważ rozpoznaję w nich Syna Bożego i są moimi panami. I postępuję tak, ponieważ na tym świecie nie widzę niczego wzrokiem cielesnym z Najwyższego Syna Bożego, tylko Jego Najświętsze Ciało i Najświętszą Krew, które oni przyjmują i oni tylko innym udzielają. I pragnę aby te najświętsze tajemnice były ponad wszystko czczone, uwielbiane i umieszczane w godnych miejscach. Gdzie tylko znajdę w miejscach nieodpowiednich napisane najświętsze imiona i słowa Jego, pragnę je zbierać i proszę, aby je zbierano i składano w odpowiednim miejscu. I wszystkich teologów i tych, którzy nam podają najświętsze słowa Boże, powinniśmy szanować i czcić jako tych, którzy dają nam ducha i życie (por. J 6, 64).
I gdy Pan zlecił mi troskę o braci, nikt mi nie wskazywał, co mam czynić, lecz sam Najwyższy objawił mi, że powinienem żyć według Ewangelii świętej. I ja kazałem to spisać w niewielu prostych słowach, i Ojciec św. potwierdził mi. A ci, którzy przychodzili przyjąć ten sposób życia, rozdawali ubogim wszystko, co mogli posiadać (por. Tb 1, 3); i zadowalali się jedną tuniką połataną od spodu i z wierzchu, sznurem i spodniami. I nie chcieliśmy mieć więcej.
Oficjum odmawialiśmy my, klerycy, jak inni duchowni; nieklerycy odmawiali: Ojcze nasz; i bardzo chętnie przebywaliśmy w Kościołach. I byliśmy niewykształceni i ulegli wszystkim. I ja pracowałem własnymi rękami i pragnę pracować; i chcę stanowczo, aby wszyscy inni bracia oddawali się pracy, co jest wyrazem uczciwości. Ci, którzy nie umieją, niech się nauczą, nie z powodu chciwości, aby otrzymać wynagrodzenie za pracę, lecz dla przykładu i zwalczania lenistwa. A kiedy nie dadzą nam zapłaty za pracę, udajmy się do stołu Pańskiego i prośmy o jałmużnę od drzwi do drzwi.
Pan objawił mi, abyśmy używali pozdrowienia: niech Pan obdarzy was pokojem (por. Lb 6, 26). Niech bracia strzegą się, aby wcale nie przyjmowali kościołów, ubogich mieszkań i wszystkiego, co się dla nich buduje, jeśli się to nie zgadza ze świętym ubóstwem, które ślubowaliśmy w regule, goszcząc w nich zawsze jak obcy i pielgrzymi (por. 1 P 2, 11).
Nakazuję stanowczo na mocy posłuszeństwa wszystkim braciom, gdziekolwiek są, aby nie ważyli się ani osobiście, ani przez pośredników prosić w kurii rzymskiej o jakiekolwiek pisma [polecające] ani dla kościoła, ani dla żadnego innego miejsca, ani pod pozorem kaznodziejstwa, ani z powodu prześladowania cielesnego; lecz jeśli ich gdzieś nie przyjmą, niech się schronią do innego kraju, aby tam z błogosławieństwem Bożym czynić pokutę.
I bardzo pragnę być posłusznym ministrowi generalnemu tego braterstwa i temu gwardianowi, którego on zechce mi wyznaczyć. I tak chcę być ujęty w jego rękach, żebym bez jego woli i wbrew posłuszeństwu nie mógł się poruszać ani cokolwiek czynić, gdyż on jest moim panem.
I chociaż jestem człowiekiem prostym i chorym, pragnę jednak mieć zawsze kleryka, żeby mi odmawiał oficjum, jak przepisuje reguła. I wszyscy inni bracia powinni tak samo słuchać swoich gwardianów i odmawiać oficjum według reguły. A jeśli znaleźliby się bracia, którzy nie odmawialiby oficjum według reguły i chcieliby wprowadzić jakieś zmiany albo nie byliby katolikami, to wszyscy bracia, gdziekolwiek przebywają, spotkawszy któregoś z nich, obowiązani będą pod posłuszeństwem doprowadzić go do najbliższego kustosza tego miejsca, gdzie go znaleźli.
A kustosz pod posłuszeństwem obowiązany jest strzec go pilnie we dnie i w nocy jak więźnia, aby nie mógł mu uciec, dopóki go we własnej osobie nie odda w ręce swego ministra. I minister pod posłuszeństwem obowiązany jest odesłać go przez takich braci, którzy będą go strzec we dnie i w nocy jak więźnia, dopóki nie przyprowadzą go do pana Ostii [Chodzi o kardynała Hugolina, późniejszego papieża Grzegorza IX], który w tym czasie był kardynałem-protektorem Zakonu], który jest panem i opiekunem całego braterstwa, utrzymującym je w karności. I niech nie mówią bracia: "To jest inna reguła", jest to bowiem przypomnienie, pouczenie, zachęta i mój testament, który ja, maluczki brat Franciszek, zostawiam wam, braciom moim umiłowanym, po to, abyśmy bardziej w duchu katolickim zachowywali regułę ślubowaną Panu.
A ministrowi generalnemu i wszystkim innym ministrom i kustoszom zabraniam na mocy posłuszeństwa cokolwiek do tych słów dodawać lub ujmować. Niech to pismo zawsze mają przy sobie wraz z regułą. I na wszystkich kapitułach, które odprawiają, czytając regułę, niech przeczytają i te słowa. I wszystkim moim braciom klerykom i nie-klerykom zakazuję stanowczo na mocy posłuszeństwa wprowadzać wyjaśnienia do reguły i do tych słów; niech nie mówią: "Tak należy je rozumieć". Lecz jak Pan dał mi prosto i jasno mówić i napisać regułę i te słowa, tak prosto i bez wyjaśnień rozumiejcie je i gorliwie zachowujcie aż do końca.
I ktokolwiek to zachowa, niech w niebie będzie napełniony błogosławieństwem Ojca najwyższego, a na ziemi błogosławieństwem umiłowanego Syna Jego z Najświętszym Duchem Pocieszycielem i ze wszystkimi mocami niebios, i ze wszystkimi świętymi. I ja, brat Franciszek, najmniejszy wasz sługa, jak tylko mogę, wewnętrznie i zewnętrznie potwierdzam wam to najświętsze błogosławieństwo.
W 1979 roku Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka patronem ekologów i ekologii. W 1981 roku w Krakowie franciszkanie założyli Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu – REFA, który prowadzi wiele działań edukacyjnych i proekologicznych.
Kalendarz liturgiczny rodziny franciszkańskiej odnotowuje następujące wspomnienia związane z życiem św. Franciszka z Asyżu:
24 maja – święto poświęcenia asyskiej Bazyliki św. Franciszka
2 sierpnia – Odpust Porcjunkuli
17 września – święto Stygmatów św. Franciszka
29 listopada – Wszystkich Świętych Zakonu Serafickiego
12 grudnia – święto Odnalezienia Ciała św. Franciszka
Świętego wspominają również Kościoły ewangelickie i anglikańskie.
W dniu wspomnienia św. Franciszka obchodzony jest Światowy Dzień Zwierząt.
Do najstarszych przedstawień Franciszka z Asyżu należą: Franciszek otrzymujący stygmaty – tempera na drewnie Berlinghiero Berlinghieri z ok. 1250 roku, Madonna z aniołami i św. Franciszkiem – fresk Cimabue w Bazylice św. Franciszka w Asyżu (sprzed 1290 roku), Cykl fresków Giotta w Sacro Convento (ok. 1296-1300), Św. Franciszek i św. Antoni – fresk Simone Martiniego z Bazyliki św. Franciszka w Asyżu (ok. 1317 roku).
Polskie sanktuarium św. Franciszka znajduje się w Miejskiej Górce koło Rawicza.
Franciszkowi przypisywane jest m.in. autorstwo: Reguły niezatwierdzonej (1221), Reguły zatwierdzonej (1223), Testamentu (1226), Testamentu sieneńskiego (maj 1226), Reguły dla pustelni, zbioru Napomnień, szeregu Listów (Do wiernych, Do rządzących, Do całego Zakonu…), Pieśni słonecznej, Pozdrowienia błogosławionej Maryi Dziewicy, Kartki podarowanej bratu Leonowi.
Wśród biografii Biedaczyny z Asyżu do najważniejszych należą: Życiorys pierwszy (Tomasz z Celano), Życiorys większy św. Franciszka (Bonawentura z Bagnoregio), Relacja trzech towarzyszy, Anonim z Perugii, Sacrum commercium, List okólny o śmierci św. Franciszka (Eliasz Bombarone), Pieśń XI w Boskiej komedii (Dante Alighieri).
Wśród kronik i innych świadectw, należy zwrócić uwagę na listy biskupa Akko Jakuba z Vitry z lat 1216 i 1220 oraz swoją Historia Occidentalis. O obecności Franciszka pod Damiettą w czasie piątej wyprawy krzyżowej dają świadectwo: Kronika Ernoula, Historia Herakliusza i Kronika Burcharda z Ursperg.
* Źródło: pl.wikipedia.org